Już niedługo… JUŻ JEST

Wstęp do książki „Leśny survival” zamówionej u mnie (chyba przed czterema laty) przez Lasy Państwowe. Zaprosiłem do współpracy kilku autorów, ale to już niespodzianka…


SURVIVALOWE o lesie GADANIE

KRISEK Z DZICZY wita!

Jest to ta część, w której ja, opiekun książki podczas jej narodzin, mogę sobie pozwolić na coś bardzo osobistego. Książkę tę pisało sześć osób. Taki był pomysł. Pilnowaliśmy siebie nawzajem, aby któryś za bardzo się nie zagalopował lub też nie pisał wyłącznie o tym, co interesuje tylko jego i nikogo więcej. Jeden z autorów jest poważnym naukowcem i chciałby, aby inni też byli bardzo poważni. Drugi najchętniej przedstawiłby Wam swoje wiersze o lesie. Trzeci tak kocha las, że wolałby, żeby pozostali pisali zupełnie o czymś innym, a las pozostawili już tylko jemu. Kolejny chciał napisać bardzo, bardzo dużo, więc specjalnie nie daliśmy mu za wiele miejsca. O jednym w ogóle nie wspomnę, bo mu zazdroszczę, że ma lepsze pióro niż ja i  nie mam zamiaru go reklamować. O sobie powiem krótko, bo przecież nie jestem zarozumialcem: ja po prostu piszę najmądrzej.

A ta książka… powstała z potrzeby duszy. Ma charakter rozmowy pełnej opowiastek, porad, informacji, uwag i napomknień — prawie jak u Tuwima w jego Cicer cum caule, czyli groch z kapustą [1]. Może jednak trochę bardziej na poważnie? Gdzieniegdzie włączyłem cytaty z pierwszej polskiej encyklopedii pod dość ciekawym tytułem Nowe Ateny albo Akademia wszelkiey scyencyi pełna, na różne tytuły, iák ná classes podzielona, mądrym dla memoryału, idiotom dla náuki, politykom dla práktyki, melancholikom dla rozrywki erigowana. Dzieło to, autorstwa księdza Benedykta Chmielowskiego, po raz pierwszy ukazało się w latach 1745–46 i ponoć dla naszych przodków było jednym z podstawowych źródeł wiedzy. Zamieszczone cytaty mają uzmysłowić zarówno czytelnikowi jak i autorom, że słowo pisane niekoniecznie musi odzwierciedlać prawdę, przy założeniu, że twórca stara się być uczciwy. A ponieważ już kilkadziesiąt lat zajmuję się najróżniejszymi ludzkimi sprawami (nierzadko bardzo zawiłymi), starając się by stały się dla mych podopiecznych bardziej przyjazne, a przynajmniej mniej skomplikowane, robię co się da, aby samemu bardziej owych spraw nie pogmatwać. Zawsze staram się podchodzić uczciwie do myśli, słów i czynów. Nie zawsze mi się to udaje, ale nauczyłem się, że trzeba być uważnym. Także wtedy, kiedy się czyta.

Czytanie wymaga dwóch niezbędnych elementów: tekstu, będącego jakby odrębnym światem, oraz czytelnika, który wkracza do tego świata jak do lasu [2]. A teraz my, autorzy, otwieramy przed Wami nasz las…


[1] Zbiór ciekawostek i osobliwości literackich, wydany w formie książkowej przez wydawnictwo Czytelnik [1958]; tytułowy „groch z kapustą” to tekst pełen anegdot, komicznych sytuacji, paradoksów i łamigłówek, zabaw słownych, rebusów i kpiny z języka, próbującego nieporadnie nadążyć za postępem (przyp. wydawcy).

[2] Umberto Eco, Sześć przechadzek po lesie fikcji.