Poznawanie

potrzebna głowaMałe dziecko jest niezwykle aktywne poznawczo. Włazi wszędzie, otwiera wszystko, wszystko bierze do rączek i manipuluje tym. Zdarza się, że dziecko w celach poznawczych chwyci rozgrzany kawałek metalu albo podniesie z trawnika psią kupę. Gorąco, oparzenie — uczy natychmiast. Woń, na którą natura tak mocno nas uczuliła, czyli smród rozkładu — pozwala dojść do wniosku, że tu coś jest nie w porządku.

Kiedy jesteśmy starsi, mamy swoje funkcje poznawcze już mocno przytłumione:

  • rozumiemy, że na świecie jest wiele rzeczy, których nie należy chwytać rękami
  • mamy w miarę zasadne, lecz często zgubne przekonanie, że już coś o życiu wiemy i więcej nie musimy
  • naszą wiedzę o zagrożeniach rozszerzamy na wiele spraw, których nie rozumiemy — tak na wszelki wypadek — zatem w sobie wrzeszczymy: „Precz z tym, co obce!”
  • znaleźliśmy się w okowach społecznych — wiele rzeczy robimy tak, jak robią to  inni
  • udajemy kogoś innego, dlatego też udajemy, że interesują nas sprawy „inne”, te które nie są passé”

To powoduje, że po latach nasze poznawanie staje się ograniczone. Najczęściej sprowadza się do spraw, które już wstępnie znamy i rozumiemy metodę ich poznawania. Rzeczy i zjawiska, których wcześniej dotąd nie zrozumieliśmy, sprowadzamy do roli potocznych, oczywistych, schematycznych poglądów i niechętnie bierzemy się za ich roztrząsanie. Najczęściej — właśnie dlatego, że nie mamy pomysłu na metodę poznawania. Należy mówić, że części układanki nie chcą do siebie pasować i nie zamierzamy już poświęcać czasu na ich ciągłe, bezproduktywne układanie.

Jest jednak przyczyna, dla której jesteśmy zdolni do pokonania przeszkód. Nie na próżno mówi się, że potrzeba jest matką wynalazków. Znajdując się w sytuacji opresyjnej — jeśli mamy na to czas — podejmujemy często próbę rozpoznania problemu. Presja sytuacyjna potrafi zmusić nas do zastosowania nowego trybu myślenia, do przyglądania się szczegółom. Tyle, że już tego nie potrafimy…


potrzebna głowa

Proponuję opuścić swój ksobny „zakątek myślenia”. To przypomina postulat psychologii poznawczej — Wikipedia i humanistycznej — Wikipedia, by przekroczyć swoje granice. Prof. J. Kozielecki pisze o transgresji:

„Transgresja niszczy stare struktury i tworzy nowe formy. Te czyny-wyczyny pozwalają przekształcać rzeczywistość. Człowiek wychodzi poza to, czym jest i co posiada, wyrasta poza siebie, rozwija się. Idąc krok przed sobą kształtuje własną osobowość, kulturę, cywilizację. Transgresja staje się esencją człowieczeństwa.”

dsc00026Istnieje interesująca ścieżka dla działań rozpoznawczych. Jest nienatrętna — nie nawołuje: „Koniecznie zabierz się za poznawanie siebie!”, jest odkrywcza: „Nie wiedziałem, że to tak jest!”. Prowadzi ku nieznanych miejsc. Zaskakuje, niepokoi i… przynosi natchnienie. Sięgnij do literatury specyficznej.

Oto tytuły:

  • Fouts R.,  Mills S.T., Najbliżsi krewni,  Media Rodzina, Poznań 1999
  • Grandin T., Johnson C., Zrozumieć zwierzęta, Media Rodzina, Poznań 2011
  • Horowitz A., Oczami psa,  Czarna Owca, Warszawa 2010