Ludzie zamknięci w pomieszczeniu-sześcianie (porównaj: film „Cube”), zostali poinformowani, że 100.000.000$ wygra ten, kto pierwszy znajdzie wyjście z tego pomieszczenia. Widząc leżący w kącie śrubokręt — zaczną dookoła szukać śrubek do odkręcenia. Mogą w ogóle nie szukać INNYCH ROZWIĄZAŃ.
Możliwe, że śrubokręt stanie się powodem zażartej walki.
Możliwe, że ktoś zginie. Mimo, że rozwiązanie jest zupełnie inne… i nie ma nic wspólnego ze śrubokrętem (np. wystarczy palec naciskający luźny element podłogi).
Sytuacje opresyjne połączone z silną presją, aby z nich wyjść, dodatkowo wzmacniane bardzo silnymi bodźcami towarzyszącymi, mogą spowodować chwytania się rozwiązań tkwiących w najbardziej oczywistym stereotypie. Presja czasu nie dopuszcza do refleksji, zaś obecne elementy potrafią zdominować wybór drogi jedynej.
Stereotyp naszego myślenia jest widoczny wszędzie, także w środowisku survivalowców. Kwestia w tym, że ów stereotyp nie jest zauważany. Ukrywa się on w uleganiu takiemu pospolitemu zjawisku, jakim jest moda. Ludzie spoza „środowiska” nawet nie zdaje sobie sprawy, jakie poruszenie uczyniło pojawienie się mody na hamaki czy noże konkretnej marki. Rzecz zakazana?, wstydliwa?… absolutnie nie! Ale jest to hamulec dla rozwijania jednej z najważniejszych cech survivalowca, a więc pomysłowości, kreatywności, oryginalności…
„Człowiek, który ma nowy młotek, wszędzie widzi gwoździe…” — dr Jacek Pyżalski (oraz Mark Twain)